Świecznik adwentowy DIY, zero waste i last minute.
Bycie mamą dwóch maluchów czasami oznacza, że pewne, niezbyt konieczne do zrobienia rzeczy zostawiasz na ostatnią chwilę. Tak było w tym przypadku. Zwlekałam, bo były ważniejsze sprawy - pasowanie na przedszkolaka czy przyjęcie urodzinowe. Pomysł na świecznik adwentowy zrodził się w mojej głowie podczas przeszukiwania internetu z zamiarem kupienia takowego. Przeglądając grafiki znalazłam wpis o tym, jak wykonać świecznik przy użyciu słoiczków po jogurcie. Przyznam szczerze, że zbierałam je od dłuższego czasu z zamiarem zrobienia mini lampionów, ale "zawsze były ważniejsze sprawy" :) Pomysł wydał mi się tak fajny, że postanowiłam zinterpretować go po swojemu. Przede wszystkim projekt musiał spełnić dwa wymogi, czyli:
- nie generować śmieci i dodatkowych kosztów, czyli wykorzystałam to, co miałam już w domu,
- nie wymagać dużej ilości czasu do przygotowania.
Świecznik adwentowy - do wykonania możemy użyć:
- 4 słoiczków po jogurtach* lub innych małych słoiczków o ładnym kształcie
- kartonu, starej tacy lub niepotrzebnej ramki na zdjęcia
- szyszek
- innych dekoracji np. gałązki świerku, laski cynamonu lub elementy dekoracyjne, które już się opatrzyły lub zepsuły - warto byłoby je wykorzystać i dać im drugie życie np. czerwone, sztuczne jabłuszka itp.
- sznurek lub wstążki
- tektura np. tył z bloku technicznego ew. kartka z bloku technicznego
- ziarna np. kasza gryczana palona, kasza jaglana lub czerwona soczewica
- orzechy włoskie
- farba w sprayu lub brokat w sprayu
- klej na gorąco
- dziurkacze ozdobne i zwykły
- podgrzewacze lub niewielkie świece
* elementy, których ja użyłam zostały pogrubione.
Ostatecznie z przygotowanych elementów użyłam tylko kilku i efekt uważam za bardzo ładny, szczególnie, gdy wieczorem odpalam świeczki.
1. Słoiczki owinęłam od góry sznurkiem i przykleiłam końcówkę sznurka, żeby nie spadał.
2. Przykleiłam słoiczki do dna ramki.
3. Na ramkę przykleiłam szyszki, aby utworzyły wieniec. Pierwotnie miałam je spryskać albo sztucznym śniegiem, albo farbą w sprayu. Jednak bez tych ozdobników wyglądały na tyle ładnie, że odpuściłam.
4. Dodałam jako element dekoracyjny sztuczne, złote kwiatki, które miałam już wcześniej kupione i niewykorzystane. Nie przyklejałam ich do szyszek, tylko je wetknęłam pomiędzy. Tym sposobem w przyszłym roku będę mogła świecznik zmodyfikować dodając dekoracje w innym kolorze.
5. Do słoiczków włożyłam podgrzewacze. Plan miałam taki, że najpierw wsypię do słoiczków jakąś kaszę lub ziarna (dobrze wyglądałaby tutaj czerwona soczewica, bo dodałaby więcej koloru), a na nie włożę podgrzewacze. Na razie z tego zrezygnowałam. Nie wyklucza to oczywiście późniejszych modyfikacji. Zmiany można wprowadzać np. co tydzień i co tydzień świecznik może wyglądać inaczej.
6. Pierwotnie zrobiłam też numerki na tekturowych kwadracikach, ale po czasie uznałam, że nie dodają uroku. Ostatecznie z nich zrezygnowałam i teraz świecznik wygląda o wiele lepiej.
Zrobiony świecznik stanowi idealna bazę. Zmieniając dekoracje możemy używać go co roku w odmienionej odsłonie. Nie dość, że zrobiłam go z tego, co mam, to nie generuję śmieci dając sobie możliwość korzystania z niego przez kilka następnych lat.
Świecznik adwentowy - wykonanie:
2. Przykleiłam słoiczki do dna ramki.
3. Na ramkę przykleiłam szyszki, aby utworzyły wieniec. Pierwotnie miałam je spryskać albo sztucznym śniegiem, albo farbą w sprayu. Jednak bez tych ozdobników wyglądały na tyle ładnie, że odpuściłam.
4. Dodałam jako element dekoracyjny sztuczne, złote kwiatki, które miałam już wcześniej kupione i niewykorzystane. Nie przyklejałam ich do szyszek, tylko je wetknęłam pomiędzy. Tym sposobem w przyszłym roku będę mogła świecznik zmodyfikować dodając dekoracje w innym kolorze.
5. Do słoiczków włożyłam podgrzewacze. Plan miałam taki, że najpierw wsypię do słoiczków jakąś kaszę lub ziarna (dobrze wyglądałaby tutaj czerwona soczewica, bo dodałaby więcej koloru), a na nie włożę podgrzewacze. Na razie z tego zrezygnowałam. Nie wyklucza to oczywiście późniejszych modyfikacji. Zmiany można wprowadzać np. co tydzień i co tydzień świecznik może wyglądać inaczej.
6. Pierwotnie zrobiłam też numerki na tekturowych kwadracikach, ale po czasie uznałam, że nie dodają uroku. Ostatecznie z nich zrezygnowałam i teraz świecznik wygląda o wiele lepiej.
Zrobiony świecznik stanowi idealna bazę. Zmieniając dekoracje możemy używać go co roku w odmienionej odsłonie. Nie dość, że zrobiłam go z tego, co mam, to nie generuję śmieci dając sobie możliwość korzystania z niego przez kilka następnych lat.
Co myślicie o takim wykorzystaniu tego co mamy w domu?
Robicie sami świąteczne dekoracje?